Szczeniak, ze względu
na konieczność wykonania szczepień profilaktycznych, może wychodzić na spacery
dopiero po ukończeniu 3
miesięcy. Do tego czasu musi załatwiać swoje potrzeby fizjologiczne w domu, co jest dla właściciela tym większym
problemem, im większy jest szczeniak. Nie ma mowy o wcześniejszym
wyprowadzaniu szczeniaka na spacer w miejsce, gdzie inne psy załatwiają swoje
potrzeby fizjologiczne. Istnieją zakaźniki
(wirusy), które mogą przetrwać w ziemi
zanieczyszczonej odchodami psów nawet rok.
Pies jest z natury zwierzęciem czystym,
nigdy nie załatwia swoich potrzeb fizjologicznych w gnieździe. Dzikie psowate
używają swoich odchodów do znaczenia
terytorium. Dla maleńkiego szczeniaka nawet dwudziestoparometrowe mieszkanie jest zbyt duże, żeby uznać je
za własne gniazdo, z tego względu na początku staramy się ograniczyć mu przestrzeń życiową do niewielkiego
pomieszczenia, w którym ma swoje
legowisko i miejsce do załatwiania potrzeb fizjologicznych. Jak takie
miejsce znaleźć? Najpierw obserwujemy, gdzie szczeniak najchętniej siusia; tam
układamy gazety, ponieważ pies nie lubi, kiedy
łapki mu mokną podczas siusiania. Właśnie dlatego szczenięta najchętniej
wybierają do załatwiania potrzeb fizjologicznych dywany i przeróżne chodniki.
Przed wzięciem szczeniaka do domu należy je więc po prostu zwinąć.
Kiedy mały piesek
zaakceptuje już swoją toaletę, stopniowo powiększamy mu przestrzeń życiową. Czasem
oczywiście może zdarzyć się, że nie zdąży do toalety i zsiusia się na
podłogę - w takim przypadku nigdy nie karcimy go ani nie krzyczymy na niego, po
prostu
bierzemy go i przenosimy do jego toalety. Zdecydowanie nie polecam stosowanej
przez niektórych metody maczania psiego nosa w jego własnych odchodach. Ten sposób
nauki czystości absolutnie nie prowadzi do oczekiwanego przez nas efektu. Znam
przypadek nieszczęsnej
psiny, która po załatwieniu swoich potrzeb fizjologicznych wtykała głowę w
odchody, myśląc, że tego oczekuje jej pan.
Nie sądźmy, że w czasie pierwszych
spacerów szczeniak zorientuje się od razu,
czemu one służą. Raczej będzie bardzo spieszył się do domu, żeby zrobić siusiu. Nie karćmy go za to.
Spacerów musi być jednak na tyle
dużo, żeby na którymś zdarzyło się to, o co chodzi. Kiedy zauważymy, że pies kręci się niespokojnie po
domu, natychmiast zabieramy go na
spacer i chodzimy tak długo, aż zrobi swoje, po czym go nagradzamy.
Zanim będziemy mogli ograniczyć liczbę
spacerów do 3-4 na dobę, minie sporo czasu,
kiedy będziemy musieli wychodzić 10 razy, a nawet więcej.
(Dorota Sumińska - Szczęsliwy pies)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz