Ukończyłam kurs dogoterapii, mam świadectwo MEN i pełne uprawnienia państwowe do wykonywania zawodu dogoterapeuty/ kynoterapeuty.
Kurs w Gdyni w SILVA LAPUS był uzupełnieniem tego, co rozpoczęłam w Tarnowie.
Tematyka bardzo różnorodna i szeroka:
· Pies w terapii i edukacji- zagadnienia teoretyczne
· Behawioralne i fizjologiczne wskaźniki dobrostanu psów angażowanych w terapii i edukacji
· Elementy symptomatyki weterynaryjnej
· Deontologia zawodu Dogo/kynoterapeuty
· Warsztat pracy dogoterapeuty - teoria i praktyk
Sam kurs był fantastyczny, prowadzony z trzech perspektyw - terapeuty - prowadzącego zajęcia, uczestnika zajęć oraz psa.
Świat widziany i odczuwany z perspektywy psa jest inny niż się nam po ludzku wydaje.
W pierwszym odruchu zajęcia na kolanach, między uczestnikami, którzy identyfikowali się zachowaniem z grupką przedszkolaków (zamierzone działanie) ciągnąc za hipotetyczną sierść (ubranie), za ręce, nogi (łapy), czochrając włosy były dla mnie szokiem.
Ale z czasem przywykłam to tej, bądź co bądź nietypowej formy kursu, tak, że chodzenie na obroży i smyczy, chodzenie po torze przeszkód, pod krzesłami np. wyszukiwanie zapachów - tropienie nie budziły przerażenia :).
Świat z perspektywy czterech łap pozwolił zrozumień na czym w praktyce polega dobrostan psa. Teoria nie pozwala na empiryczne doznania, podłoga i kolana tak :)
Poza tym mnóstwo przydatnych ćwiczeń praktycznych, zabaw, podpowiedzi jak uatrakcyjnić zajęcia.
I rzeczywistość odczuwalna z pozycji osoby niepełnosprawnej, niewidzącej, niesłyszącej, z porażeniem kończyn.Która nie zawsze wie nawet co to pies, nie ma pozytywnych wyobrażeń, może nawet boi się.
I na koniec morze, zimny Bałtyk, ale jak nie zaliczyć choćby moczenia nóg. Woda lodowata, ale nóg nie urwało. I stojące w porcie statki, Dar Pomorza., jachty, ORP Błyskawica
A na koniec muszla św. Jakuba.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz