2013/02/13

WALENTYNKOWY DOGWALKING




W sobotę 16 lutego 2013 w naszym Parku Miejskim odbędzie się pierwszy DogWalking, czyli wspólny spacer na dwie nogi i cztery łapy

Rozpoczniemy w pobliżu „misiów” o godzinie 10.30. Przewidywany czas trwania imprezy 60min.

DogWalking to propozycja dotycząca aktywnego wypoczynku z psem.
Będzie to okazja do spędzenia czasu wśród miłośników psów blisko natury, wzajemnego poznania się, socjalizacji dla psów.

Dogwalkig to impreza otwarta, dla wszystkich, którzy zechcą przyjść w towarzystwie najwierniejszego z przyjaciół.

Potrzebna będzie wygodna odzież i odpowiednie do warunków pogodowych obuwie.
W kieszeni ukryjmy kilka smacznych niespodzianek dla psa, by nagrodzić jego dobre zachowanie.

Nie zapomnijmy o torebkach czy woreczkach na odchody.

Pokażmy, że nie tylko kochamy nasze psy, ale również potrafimy schylić się i posprzątać, gdy pies nabrudzi. To świadczy o naszej kulturze osobistej, trosce o drugiego człowieka, który ma prawo przejść czystą alejką oraz odpowiedzialności za naszego czworonożnego kompana.

Na Walentynkowy DOG WALKING zabierzmy także obrożę lub szelki i smycz dla psa.
Ponieważ jest to pierwsze wspólne spotkanie zwierząt weźmy koniecznie kagańce.
Psy muszą się dopiero nauczyć spokojnego funkcjonowania w stadzie.
Zadbajmy w ten sposób o własne i ich bezpieczeństwo.
O tym, że pies MUSI mieć aktualne szczepienie przeciwko wściekliźnie nie trzeba przypominać, przecież wszyscy dbamy o nasze zwierzaki.

DO ZOBACZENIA W SOBOTĘ

2013/02/04

SOCJALIZACJA CIĄG DALSZY



Dobry początek nowej znajomości 

Charakter i nawyki naszego szczenięcia, niestety, nie zależą tylko od nas ludzi.
Decydując się na wybór psiaka, pamiętajmy, że jego temperament, szybkość uczenia się, karność, skłonność do podporządkowania się czy dominacji to w dużej mierze cechy rasy, jak również cechy rodziców.
Dlatego poznajmy cechy rasy, jej zalety i wady. Przyjrzyjmy się rodzicom, zwłaszcza psiej mamie. Ona nie tylko przekazuje swoim dzieciom zapisane w genach cechy, ale również  w procesie wychowania, kiedy szczenięta znajdują się pod jej opieką, swoje nawyki. Szczenięta  zawsze naśladują zachowanie matki. Jeśli jest ona niespokojną suką, histeryczką, to przejmą od niej tę skłonność

Swoje piętno na psychice malucha odciskają także hodowcy. Ich zaniedbania mogą być trudne do odrobienia.

Nowo narodzone szczenięta mają zamknięte oczy i zarośnięte kanały słuchowe.
Ich świat ogranicza się do posłania i sutków matki, którą rozpoznają po zapachu. Zanim otworzą oczy, cały ich świat to zapachy i dotyk.
Każda delikatna pieszczota, każde wzięcie na ręce to dla takiego malca pozytywne przeżycie, uczące, że ręka człowieka jest dobra i przyjazna. 

 















Te doznania wzmagają się, kiedy zaczynamy dokarmiać szczenięta - to z ręki człowieka dostają pierwsze kęsy surowego mięsa. 

Rosnące szczenięta powinny być brane na ręce, pieszczone, czesane.
Powinny poznać jak najwięcej rozmaitych dźwięków - włączone radio, odkurzacz, mikser.
Nie mogą spędzać czasu tylko w kojcu.
Muszą być wypuszczane i biegać po mieszkaniu, a jeśli jest taka możliwość, także po ogrodzie. Jeszcze u hodowcy powinny poznać zakaz "nie wolno" albo "fe".


Szczenię przesocjalizowane.
Z takim możemy spotkać się, kupując je od ludzi, którzy mają jedną ukochaną suczkę i jej dzieci traktują niemal jak własne, pozwalają im na wszystko.
Takie szczenięta nie wiedzą, co to zamknięcie czy brak towarzystwa człowieka.
Są doskonale odchowane, wychuchane, ale trzeba będzie je nauczyć tego, że czasami zostają same w domu i że nie wszystko im wolno.
Ponieważ małe szczenięta szybko się uczą, nie będzie to trudne, ale czeka nas kilka ciężkich dni, a zwłaszcza nocy, kiedy osamotniony malec będzie głośno protestował.
Dla waszego i jego dobra trzeba to przetrzymać i nie ulegać presji, bo potem, gdy przyjdzie nam zostawić psa samego na dłużej - będzie wył i demolował mieszkanie.
Zamykany na krótko w innym pokoju i wypuszczany, kiedy tylko się uspokoi, szybko zaakceptuje fakt, że czasami zostaje sam.

Szczenię niezsocjalizowane.
Szczenię niezsocjalizowane zwykle pochodzi z dużej hodowli, gdzie trzyma się wiele psów. Szczenięta są w kojcu i mało kto do nich zagląda.
Człowieka widują jedynie, kiedy przynosi im jedzenie, a o pieszczotach i dotykaniu nie ma mowy.
Taki maluch nie bardzo widzi przyjemność w kontaktach z człowiekiem, a wyjęty z kojca nie wie, jak się zachować.
Kilkutygodniowe szczenię szybko się tego nauczy.
Im starsze, tym trudniej przyjdzie mu się przystosować do nieznanych warunków.
Warto zatem przyjrzeć się, w jakich warunkach trzymane są szczenięta i jaki stosunek ma do nich hodowca. Jeśli na widok obcego pierzchają po kątach, należy spodziewać się, że będą z nimi kłopoty.